Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce Morawiecki i jego partyjni koledzy będą mieli spore kłopoty.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wspaniałomyślnie przyznali sute podwyżki posłom, ministrom i prezesom państwowych spółek. A to rozsierdziło pracowników sfery budżetowej, którzy od lat z trudem wiążą koniec z końcem.

Reklamy

Pierwsi zamierzają protestować, i to już 11 września, pracownicy służby zdrowia. Ich zdaniem ostatnia przyznana im podwyżka wynosiła zaledwie 19 zł. Dlatego w Alejach Ujazdowskich raz jeszcze powstanie białe miasteczko, takie samo jak to sprzed 14 lat.

Ale to jeszcze nie wszystko. Do protestów ma jeszcze przystąpić 40 tysięcy pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. ZUS obarczono dodatkowymi zadaniami przy rozpatrywaniu wniosków przedsiębiorców z tarcz kryzysowych. A jeszcze od stycznia to ZUS ma przejąć obsługę 500 +.

W kolejce do protestów czekają jeszcze i nauczyciele i służby mundurowe. – Dla innych rząd jest bardziej szczodry. Dlatego nie wykluczamy protestów – komentuje Jerzy Wielgus z sekcji pracowników administracji rządowej i samorządowej NSZZ Solidarność.

Słowem, rządzących czeka bardzo gorąca jesień!

Źródło: Rzeczpospolita

Poprzedni artykułPrezes PiS w krainie absurdu. Wychwala telewizję… która praktycznie nie istnieje
Następny artykułCimoszewicz nie ma złudzeń: Kaczyński jest zakładnikiem Kukiza!