Brzmiałoby to jak dowcip, gdyby nie była to prawda. Przy planowanej na jesień rekonstrukcji rządu brakuje chętnego, który objąłby Ministerstwo Klimatu i Środowiska! Powód jest prosty: ceny energii, które pójdą niebotycznie w górę.

– Jest duża konsternacja, bo ktoś musi tym zarządzać i wziąć to na siebie. I w PiS trwa dziś dyskusja, kto to może być. No i jest problem – przekonuje rozmówca Wirtualnej Polski.

Reklamy

– Nowogrodzka wie, że energia pójdzie w górę o kilkadziesiąt procent, podwyżka prądu sięgnie 40 proc. Ludzie w dużych miastach jeszcze sobie z tym jakoś poradzą, ale najbardziej to uderzy w mieszkańców mniejszych miast, mówiąc wprost: w wyborców PiS. I tym partyjna centrala martwi się najbardziej – dodaje.

– To rzadkie przed rekonstrukcją. Ale prawda jest banalna: nikt nie chce brać tak trudnego resortu. To tykająca bomba – zauważa jeden z polityków PiS.

Poprzedni artykułStan wyjątkowy? Wolne żarty!
Następny artykułMamy dowód, że stan wyjątkowy to czysta polityka wewnętrzna PiS