Cienki Marcin powraca.
Prostytutka opublikowała swoją rozmowę z dziennikarzem wPolityce, Wprost, rządowego radia, a obecnie Salon24. Wynika z niej, że Marcin Dobski chciał jej zapłacić 500 złotych m.in. za możliwość lizania jej odbytu w trakcie stosunku.
https://twitter.com/medroxy_/status/1434786560432607233?s=20
Zdjęcia korespondencji wywołały spore poruszenie. Tym bardziej, że Dobski nie reagował na pytania dziennikarzy.
Bliski PiS reporter odniósł się do sprawy dzień później. Stwierdził, że nie będzie komentował „fejków”, a publikacjami o nim zajmą się prawnicy.
Nie komentuję fejków. Publikacjami, które naruszają moje dobra osobiste zajmują się prawnicy.
Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Wracam do pracy. 💪 pic.twitter.com/Ry7b2p96Zr— Marcin Dobski (@szachmad) September 7, 2021
Na jego nieszczęście internauci szybko zauważyli, że dziennikarz nie cofnął „polubień” zdjęć prostytutki, z którą rozmawiał. Sama kobieta nie wycofała się z oskarżeń i opublikowała kolejne fragmenty rozmowy.
Usuń jeszcze tego lika gołych zdjęć tej dziwki, pare godzin przed tym jak do niej zacząłeś pisać (według niej samej). To twoje konto i tutaj nikomu nie wmówisz ze ktoś za Ciebie polajkowal. Czekam na finał sprawy lub chociaż jej początek.
— Pyra (@Pyra_KKS) September 7, 2021
Polajkowanie zdjęć @medroxy_ tuż przed wysłaniem wiadomości z pewnością potwierdza teorię o "fejku" xD pic.twitter.com/DCAfmNpCSp
— gromota (@gromotapl) September 7, 2021
Przydałoby się wyjaśnienie czemu dawałeś polubienia nudesom tej pani xD pic.twitter.com/AaoBSR30cw
— Wild'n'Cherry (@CherryTechTips) September 7, 2021
Źródło: Pudelek / Twitter