Policja ukradła nagłośnienie demonstrantom. Na polecenie Kaczyńskiego

W dniu wczorajszym doszło w Warszawie do oczywistego złamania prawa przez funkcjonariuszy policji, którzy działając na polecenie Jarosława Kaczyńskiego ukradli demonstrującym nagłośnienie. Stało się to podczas protestów pod tak zwanym pomnikiem schodów w centrum Warszawy.

Policjanci ukradli nagłośnienie, pomimo że nie mieli do tego żadnego prawa. Każdy ma bowiem prawo do wyrażania poglądów a protest, który zorganizowała Lotna Brygada Opozycji, był w pełni legalny. Dlaczego funkcjonariusze złamali prawo? Kaczyński wściekł się, że wypominane mu jest wysłanie brata do Smoleńska podczas kampanii wyborczej. Rozkazał ministrowi Kamińskiemu interweniować a ten przekaz to żądanie policji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W tej sprawie winę za kradzież ponoszą funkcjonariusze, bo załamali prawo. Ale sprawstwo kierownicze to już Kaczyński i Kamiński. Obaj narazili się w ten sposób na trzy lata więzienia. Jeśli sąd będzie rozpatrywał ich winę, nie będzie okoliczności łagodzących, bo obaj złamali fundamentalne prawa, rządzące w naszym kraju.

Funkcjonariuszom, którzy ukradli sprzęt demonstrantów i uniemożliwili im prowadzenie protestu, również grozi po kilka lat więzienia.

Wszystko zarejestrowały kamery Oko.press.