Macie telefon na karte? Nie wykorzystujecie doładowań? Wasze pieniądze zabierze państwo. To jawna kradzież, którą wymyślił Mateusz Morawiecki.
Rząd liczy na zysk rzędu nawet 100 mln zł rocznie – informuje Money.pl. Kradzież pieniędzy klientów to szczyt bezczelności, pierwszy taki przypadek w historii rządu PiS. Mówimy bowiem o tym, że klienci doładowują telefony w prywatnych firmach a bezczelny i pazerny rząd zabiera je stamtąd na swoje potrzeby.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Kradzież ta ma się odbywać pod pretekstem zagospodarowania nieużywanych środków. W rzeczywistości jest to skandaliczny napad na ludzi, którzy doładowali swoje konta i potem z jakiegoś powodu nie skorzystali z tego.
Szczyt bezczelności i złodziejstwa – komentują internauci.
źródło: Twitter / Money.pl