E-maile Dworczyka coraz większym problem dla układu władzy.
Nerwowość w PiS rośnie a kolejni działacze próbują coraz bardziej absurdalnie tłumaczyć Dworczyka i to co się pojawia w korespondencji. Mamy więc już opowieści o rzekomym fałszowaniu e-maili, próby deprecjonowania tych e-maili oraz uciekania przed odpowiedzialnością.
Przykładem takiego działania są desperackie próby wybielania afery przez Artura Sobonia, który próbuje się odnosić do nagrań z restauracji Sowa&Przyjaciele. Soboń nie wspomniał oczywiście o nagraniu Mateusza Morawieckiego, który mówił o zapierdalaniu za miskę ryżu.
O wielu innych rzeczach też nie powiedział. Próba tłumaczenia się z treści poprzez odwracanie uwagi od treści tych e-maili jest żałosna i pokazuje w jak ciężkiej sytuacji politycznej PiS się znalazł.
Pan Soboń ma rację. Pomiędzy nagraniami a mailami jest ogromna roznica.
Nagrania pokazały że tam nie było złamania prawa, jedynie trochę „kurwa” przekleństw.
Maile pokazują mafijną strukturę rzadu i PiS, wielokrotne łamanie prawa, podłość, niekompetencje, cynizm i zło PiSu https://t.co/sk51SWL1NW— Andrzej ⚡️z EU 🇪🇺🇵🇱🇮🇱 ***** *** (@szumand) September 17, 2021