Dobre pytanie: Czy PiS chce przywracać państwową własność w rolnictwie?

Relacje Prawa i Sprawiedliwości z rolnikami nie są najlepsze. Najpierw była niesławnej pamięci „piątka dla zwierząt” forsowana przez Kaczyńskiego. Teraz coraz częściej słychać o zamykaniu kolejnych, dochodowych dziedzin rolnictwa. Czy też walce „z kukłakami”, czyli rolnikami posiadającymi spore gospodarstwa.

Nic więc dziwnego, że jedne z najsilniejszych protestów przeciwko rządom Zjednoczonej Prawicy organizują  rolnicy z Agrounii. Oni trącą szczególnie dużo na fatalnej polityce PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Powraca jednak pytanie, po co PiS wprowadza rozwiązania jednoznacznie niekorzystne dla polskiego rolnictwa? Być może Leszek Balcerowicz znalazł odpowiedź.

– Wczoraj w Sejmie M. Morawiecki darł szaty z powodu losu PGR- najbardziej marnotrawnej części socjalizmu w Polsce. To więcej niż demagogia, to bezwstyd. Czy w ślad za nacjonalizacją banków i firm w energetyce, PiS chce przywracać państwową własność w rolnictwie? – pisze na Twitetrze Balcerowicz.