Pokazanie na konferencji prasowej rzekomych zdjęć z telefonów odebranych imigrantom to żenująca próba odwrócenia uwagi od afer i przekrętów władzy. Przy okazji rządzący zaliczyli poważną wpadkę.

Prezentowanie zoofilii na konferencji prasowej może bowiem zostać potraktowane jako przestępstwo, zagrożone wieloletnimi karami więzienia. Internauci bardzo szybko przypomnieli, że minister Kamiński ma w swoim życiu przynajmniej jeden epizod z psem: Robert Nowaczyk przed komisją reprywatyzacyjną zeznał, co następuje: “Rudnicki powiedział, że w jego mieszkaniu dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński był tak pijany, że chodził na czworaka i całował się z jego psem bokserką. Mówię to pod przysięgą.”

Reklamy

A przy okazji pokazywania materiałów wyszło też na jaw, że przynajmniej część z nich pochodzi prawdopodobnie z internetu, z serwisów które nielegalnie prezentują takie materiały ale także ze szkoleń NATO. To stawia pod znakiem zapytania całą konferencję prasową a słowa ministrów brzmią kompletnie niewiarygodnie.

Pojawiły się też pytania o podstawę prawną odbierania ludziom na granicy ich telefonów komórkowych. I w tym wypadku Straż Graniczna nie ma prawdopodobnie nic na swoje usprawiedliwienie.

Cała akcja z prezentowaniem zoofiliskich treści przez rząd PiS sprawia wrażenie zmontowanej na szybko ustawki, która miała odciągnąć uwagę od przekrętów, opisywanych przez media w ramach śledztwa “Partia i Spółki” Radia Zet, Onetu i Gazety Wyborczej.

Poprzedni artykułPorażka projektu CPK. PiS nie miał nawet pomysłu jak to ma działać i zarabiać
Następny artykułGigantyczny majątek Adama Glapińskiego. Kilka mieszkań, domy, działki za 8 milionów złotych