Były minister obrony narodowej Radosław Sikorski trafnie ocenił to, co dzieje się na granicy Polski z Białorusią.
Reżim PiS pod pozorem ochrony granicy wprowadził stan wyjątkowy. Politycy Zjednoczonej Prawicy mają nadzieję, że dzięki „twardej” postawie wobec imigrantów, odrobią straty w sondażach popularności.
– Większość z nas rozumie, że Polska nie może przyjąć wszystkich migrantów, których na granicę podrzuca Łukaszenka – skomentował takie zachowanie Radosław Sikorski.
– Ale to nie oznacza, że wolno tych nieszczęsnych ludzi stygmatyzować a własny naród uczyć nienawiści. W tej trudnej etycznie sytuacji skrzeczy milczenie Kościoła – dodał europoseł PO.
Większość z nas rozumie, że Polska nie może przyjąć wszystkich migrantów, których na granicę podrzuca Łukaszenka. Ale to nie oznacza, że wolno tych nieszczęsnych ludzi stygmatyzować a własny naród uczyć nienawiści. W tej trudnej etycznie sytuacji skrzeczy milczenie Kościoła.
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) September 30, 2021