Podczas debaty o uchodźcach znajdujących się na granicy z Białorusią próbował zabłysnąć poseł Piotr Kaleta z PiS. W fatalny zresztą sposób.

– No lewactwo, ręka w górę, który z was przyjmie pod swój dach zboczeńca, który gwałcił krowę albo kobyłę – perorował z mównicy sejmowej (sic!) poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Reklamy

– Czasami trzeba takich mocnych słów użyć – tłumaczył później parlamentarzysta, w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

Zapewne po to, by zwrócić na siebie uwagę partyjnego kierownictwa. I zarobić dobre miejsce na liście wyborczej. A że wstyd? Kto by się tym przejmował!

Poprzedni artykułBalcerowicz ostro: Trzeba rozliczyć paranoję PiS!
Następny artykułJak publicysta związany z PiS stał się memem. Internet kpi po brytyjskiej przygodzie Ziemkiewicza