Nie ma bardziej wymownego symbolu inflacji niż pojawiające się kolejne banknoty z coraz większą liczbą zer.
Nie tak dawno jeszcze temu NBP wyemitowało banknot o nominale 500 złotych. Już wtedy szeptano, że coś z gospodarką musi się dziać nie tak jak powinno, skoro nagle potrzebny jest tak wysoki nominał.
Teraz jednak musimy powoli przygotować się na to, że w naszych kieszeniach i portfelach pojawi się… 1000 zł.
– Jeśli powierzone mi będzie pełnienie zaszczytnej funkcji prezesa NBP na kolejną kadencję, będę proponował wprowadzenie do obiegu banknotu o nominale tysiąca złotych. To będzie pierwszy wśród obecnych w powszechnym obiegu banknot z wizerunkiem kobiety. Będę proponował św. Jadwigę Andegaweńską – mówił szef NBP, Adam Glapiński.
Patrząc na wysokość inflacji, można iść o zakład że kolejne już wkrótce będą nam potrzebne.