Rząd zadłuża Polskę bez umiaru? Rośnie dług, nad którym parlament nie ma już kontroli

Te dane powinny wstrząsnąć nami wszystkimi. Do 2025 r. różnica w długu, liczonego wg polskiej bądź unijnej miary ma wynosić aż 409 mld złotych!

Tymczasem do niedawna, bo do 2019 r. różnica w sposobie liczenia długu relatywnie nie była wielka i oscylowała wokół 50 mld złotych. Zmiana nastąpiła w 2020 r., i różnica wynosiła 225 mld zł. Tłumaczono to jednak nadzwyczajną sytuacją wywołaną przez pandemię.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Rząd buduje sobie wehikuł do finansowania wyborczych obietnic i wydatków, i to na duże kwoty. Nie wiadomo, dokładnie na co zostaną przeznaczone te wydatki, ale wiadomo, że o ich przeznaczeniu może decydować osobiście premier, nikogo nie pytając się o zgodę, a więc zupełnie poza kontrolą parlamentu – mówi na łamach „Rzeczpospolitej” ekonomista Sławomir Dudek.

– O wysokości tych wydatków, jak również ich przeznaczeniu i sposobie podziału dla beneficjentów, premier może zdecydować z dnia na dzień, nikomu nie raportując ani nie informując. Próbkę mieliśmy przy okazji realizacji Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, gdy podczas wyborów prezydenckich rząd rozdawał samorządom czeki według klucza uznaniowego. Dlatego uważam, że to „raj wydatkowy” premiera Morawieckiego – dodaje Dudek.