Afera z emailami wpływowych polityków w rządzie PiS ma całkiem nieoczekiwany wymiar. Kto wie, czy ostatecznie nie oznacza ona katastrofy wielu karier!
Jak poinformował bowiem portal Onet Jarosław Kaczyński miał otrzymać od polskich służb teczkę z zawartością przechwyconej przez hakerów korespondencji.
W tej sprawie miało się odbyć spotkanie ścisłego kierownictwa PiS na Nowogrodzkiej. Rozmawiano nie tylko o próbie zbudowania przez premiera Morawieckiego własnej frakcji w PiS, ale też o sposobie… w jaki politycy Zjednoczonej Prawicy w prywatnych rozmowach nazywają Jarosława Kaczyńskiego.
– Nawet jeśli przeczytalibyście o mnie „ten stary dziad”, albo o sobie inne duże gorsze rzeczy – miał powiedzieć Kaczyński podczas tego spotkania.
Teraz autorzy niefortunnych emaili mają być wzywani do złożenia wyjaśnień.
No cóż, zapowiada się wiele dymisji.