Językowy bełkot prezesa PiS. Jarosław Kaczyński nie wie o czym mówi

Językowy bełkot Jarosława Kaczyńskiego, którym on sam jest przerażony, służy zniewoleniu umysłów i wytresowaniu pożądanych reakcji – chyba jedynie tak można skomentować wywiad z prezesem PiS, który przeprowadził Krzysztof Ziemiec. Kaczyński wypadł fatalnie.

Wypowiedzi Kaczyńskiego nierzadko sprawiają wrażenie bełkotu, jakiegoś dziwnego zapętlenia się jego umysłu w myślach i formach. Językowy bełkot człowieka który jest prezesem PiS, którym on sam jest chyba nieco przerażony, służy po pierwsze zniewoleniu umysłów,  po drugie, wytresowaniu pożądanych reakcji.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Zdegenerowany opis rzeczywistości spreparowany przez Kaczyńskiego powinniśmy wyrzucić na śmietnik. Jeśli o czymś mówi, nie mówi wprost, ale próbuje wykreować jakąś nieprawdziwą rzeczywistość, w której nie ma problemów ale są urojone sukcesy. Kiedy nawet dotyka jakiegoś problemu, jakim np. są wysokie ceny paliw, zaczyna bełkotliwie kazać Orlenowi tyle nie zarabiać. Kiedy wmawia Polakom, że jest cudownie, mówi o grupie cwaniaków, której się to nie podoba

To jest bełkot. Bełkot okropny i kłamliwy, którego nie sposób analizować na gruncie prawdy i jasności przekazu. Polityka zdegenerowała najwyraźniej prezesa PiS w stopniu wykraczającym poza jakiekolwiek skale.

Władza Kaczyńskiemu najwyraźniej nie służy.