Żerowanie na Polkach.

Dziennikarka Bianka Mikołajewska opublikowała zatrważające dane dot. źródeł finansowania ludzi PiS. Okazuje się, że poplecznicy Jarosława Kaczyńskiego w kilka lat z biedaków stali się milionerami… Oczywiście za pieniądze z sektora państwowego!

Reklamy

„Weźmy dobrozmianową pensję b. kierowniczki działu prawnego  w Urzędzie Pracy w Lublinie, potem szefowej kancelarii prezydenta. Około 6 mln zł w 4 lata” – wskazuje Mikołajewska, pokazując zarobki Sadurskiej.

„Weźmy radnego Mariusza Rusieckiego, który jako 25-latek dostał pracę w Orlenie. Do 30-tki zarobił tam ponad 1,3 mln zł” – podaje inny przykład dziennikarka.

Źródło: Oko.press

Poprzedni artykułPedofile Kaczyńskiego. Były szef CBA: Policjant złapał znanego polityka PiS z nieletnim na Dworcu Centralnym
Następny artykułNawet establishment PiS brzydzi się szefem TVP.info. Wiceprezes SDP: Trzeba być mężczyzną, a nie Pereirą