Szef Polskiego rządu przemawiał w Parlamencie Europejskim zapewne z nadzieją, że przekona euro deputowanych do tego, że w Polsce nie dzieje się nic niezwykłego. Zaś PiS sprawuje władzę w sposób demokratyczny.

– Ludzie z niedowierzaniem patrzyli na premiera Morawieckiego – opowiada portalowi NaTemat.pl jeden z polskich europosłów.

Reklamy

– Dla Morawieckiego byłoby chyba lepiej, żeby nie przyjeżdżał, tak straszne wrażenie zostawił – zauważył inny.

– Gdy Morawiecki przemawiał, czuć było rosnącą frustrację. Nie powiedział nic nowego. Miałem wrażenie, że to wypowiedź do najtwardszego elektoratu, a nie do tych, co byli na sali. Ta atmosfera frustracji przejawiła się potem w wystąpieniach – mówił zaś europoseł Krzysztof Hetman.

– To się wyczuwało. Ludzie z niedowierzaniem patrzyli na premiera polskiego rządu. Dla mnie było to przykre, że oklaskują go nacjonaliści z Alternatywy dla Niemiec i posłowie z francuskiego Frontu Narodowego. I tylko oni spośród zagranicznych posłów klaskali premierowi Morawieckiemu – dodaje.

Poprzedni artykułAdamowicz o wystąpieniu Morawieckiego: „Posługiwał się językiem konfrontacyjnym, nieprawdy i kłamstw”
Następny artykułWażny polityk PiS o Parlamencie Europejskim: „To izba szaleństwa, która jest szkodliwa”