Ilość drobnych dokuczliwych kradzieży rośnie. To efekt biedy, wprowadzanej przez PiS

Coraz więcej włamań i kradzieży. Zaczyna to przypominać lata dziewięćdziesiąte. Drobne dokuczliwe przestępstwa są już prawdziwą plagą a ze względu na rosnące ceny benzyny wkrótce możemy spodziewać się nie tylko kradzieży katalizatorów ale również paliwa. To wina Jarosława Kaczyńskiego.

To on doprowadził do bardzo trudnej sytuacji gospodarczej. Katastrofalne decyzje prezesa PiS zwiększają obszar biedy. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją, w której z powodu ubóstwa ludzie zaczynają kraść. Drobne, dokuczliwe kradzieże znowu, jak w latach dziewięćdziesiątych, stają się czymś powszechnym.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Złodziejstwo się pleni, zwiększa się obszar biedy. To zjawisko pokazują nawet badania GUS. Jednocześnie policja nie chce często przyjmować zgłoszeń, wiedząc, że wykrywalność tego typu przestępstw jest bardzo niska i pogarsza to statystyki. Łatwiej zapolować na opozycjonistów na ulicy, pobić kobiety metalowymi pałami, niż złapać złodzieja katalizatorów.

Im większy obszar biedy tym łatwiej Kaczyńskiemu rządzić “dając” pieniądze, zabrane nam w podatkach. W efekcie obszar ubóstwa powiększa się, rośnie też przestępczość. Także ta w białych kołnierzykach, bo dla utrzymania władzy PiS stosuje korupcję polityczną, przekupując posłów i polityków stanowiskami i wynagrodzeniami.