Eksperci zajmujący się zmianami klimatu w niezwykle ostrych słowach ocenili wystąpienie premiera Morawieckiego na konferencji klimatycznej ONZ COP26.
– Sprawiedliwa transformacja musi brać pod uwagę moment startu, miks energetyczny i to, że społeczeństwa zachodnie przez 200 lat, nie patrząc na skutki dla klimatu, wykorzystywały paliwa kopalne, żeby dojść do obecnego poziomu rozwoju gospodarczego – mówił Morawiecki. Premier wykorzystał też światowy szczyt klimatycznym, by… skrytykować Unię Europejską. I stwierdził, że UE nie powinna nakładać na Polskę kar.
– Smutne jest, że mówiąc o różnym poziomie rozwoju, premier ma na myśli głównie Polskę, a nie państwa najsłabiej rozwinięte. Zgadzam się, że polityka klimatyczna musi stawiać obywateli w centrum transformacji, ale przetłumaczone na język krajowych działań rządu znaczy to zupełnie co innego niż powinno – skomentowała Urszula Stefanowicz z Koalicji Klimatycznej.
– W wypowiedzi premiera nie przebiło się nic poza tym, że jesteśmy zadowoleni ze swoich “sukcesów” i to jak ważne dla nas jest poczucie, że będziemy sprawiedliwie potraktowani. Nie ma nic o tym, że my moglibyśmy pomóc innym – dodała.