Kaczyński zlikwiduje Sąd Najwyższy. W ten sposób powiela model węgierski

Jarosław Kaczyński zapowiedział likwidację Sądu Najwyższego. W ten sposób chce się pozbyć niewygodnych sędziów oraz zagwarantować sobie kontrolę nad procesem odwołań od wyników wyborów. Według naszych źródeł z Nowogrodzkiej, po usunięciu sędzów z SN mają odbyć się przyspieszone wybory, które przypieczętują władzę PiS.

Sąd Najwyższy to kolejna, po Trybunale Konstytucyjnym, intytucja w której Kaczyński chce mieć pełną kontrolę. W TK obsadził swoją kucharkę, w SN mają być tylko posłuszni sędziowie.

Reklamy

Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. 

Kaczyński likwiduje konstytucyjne organy państwa posługując się swoimi metodami: niszczeniem i polityczną korupcją. Sędziom, którzy zgodzą się odejść, chce po prostu dużo zapłacić.

Likwidacja Sądu Najwyższego odbędzie się poprzez całkowite zniszczenie jego funkcjonowania. Zamiast Sądu Najwyższego ma powstać fasadowa instytucja, klepiąca pomysły Kaczyńskiego jak leci. Podobnie jak to się stało z Trybunałem Konstytucyjnym. To po prostu zamach stanu.

Dlatego przed Sądem Najwyższym i przed niezależnymi sędziami dzisiaj być może ostatnia okazja by zdelegalizować PiS i wydać wyrok, który pozbawi Kaczyńskiego realnej władzy.