Ziobro i jego zastępca mają problem. Giertych złożył wniosek do Trybunału Hadze, aby ścigać ich za masowe, bezprawne zatrzymywanie przeciwników politycznych

Przestępcy z rządu PiS staną wreszcie przed sądem?

Międzynarodowy Trybunał Karny zajmuje się już sprawą masowego zatrzymywania przeciwników politycznych PiS, a zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczyć będzie Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego. W tym postępowaniu nie chroni ich żaden immunitet – informuje “Gazeta Wyborcza”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Trybunał w Hadze najbardziej znany jest jako sąd ścigający zbrodniarzy wojennych, ale też przestępców politycznych. Nazywany jest zmorą dyktatorów.

Roman Giertych wraz z adwokatami Jackiem Dubois i Mikołajem Pietrzakiem złożył wniosek o ściganie w Hadze Ziobry i Święczkowskiego.

Może to oznaczać, że za kilka miesięcy wyjazd zagraniczny Ziobry lub Święczkowskiego będzie mógł skutkować zatrzymaniem i przewiezieniem do Hagi na proces.

Wniosek do Trybunału o ściganie ich wpłynął 21 października. Trwają już prace wstępne nad wnioskiem.

Przestępstwo uwięzienia lub innej formy poważnego pozbawienia wolności fizycznej w warunkach naruszenia fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego; prześladowania jakiejkolwiek dającej się zidentyfikować grupy lub społeczności (ugrupowania) z uwagi m.in. na poglądy polityczne ich członków; wymuszone siłowo znikanie osób – zdaniem cytowanego przez Wyborczą profesora Artura Nowak-Far, były wiceszef MSZ, który brał udział w pracach nad rozszerzeniem uprawnień Trybunału, to przestępstwa, których ściganiem zajmuje się Trybunał w Hadze.

Do tego dochodzi masowo stosowany przez prokuraturę Ziobry tzw. areszt wydobywczy. Wrzucanie do aresztów ludzi, bez dowodów i czekanie aż kilkunastu miesiącach aresztów przyznają się do winy, aby wyjść.

Za rządów Ziobry liczba osób w aresztach tymczasowych wzrosła z ok. 4,6 tys. do około 10 tys. osób.

A właśnie takie przestępstwa popełniali w Polsce Ziobro ze Święczkowskim.

Wg prof. Nowaka-Fara chodzi tu o “ustanowienie systemu długotrwałego aresztu osób podejrzanych o dokonanie wybranych czynów zabronionych – w zakresie wykraczającym poza obiektywne potrzeby procesowe, zmierzającego do wytworzenia na poddanych takiemu aresztowi presji, która ma skłaniać ich do złożenia określonych zeznań”.

– Od 2016 r. byłem świadkiem wielu bezprawnych interwencji policji, zatrzymań, prób aresztowania, wymuszania określonych zeznań, których celem było obciążenie przeciwników politycznych władzy. Oczywiście zawsze jako prawnicy mogliśmy składać zażalenia na postanowienia o zatrzymaniu oraz skargi na nadużywanie władzy przez funkcjonariuszy. Najczęściej sądy przyznawały rację pokrzywdzonym, stwierdzając, że doszło do przekroczenia uprawnień. Tylko co z tego, kiedy nie wiązało się to z żadnymi konsekwencjami dla sprawców, ich szefów ani z zakończeniem takich praktyk oraz ukaraniem winnych – tłumaczy “Gazecie Wyborczej” mec. Jacek Dubois.

Wniosek nie dotyczy tylko sprawy bezprawnych działań wobec mec. Romana Giertycha w 2020 r., ale setek podobnych wypadków.

Wśród spraw wskazanych jako polityczne Trybunałowi w Hadze są m.in zatrzymania Pawła Olechnowicza, byłego prezesa Lotosu, zatrzymanego w 2019 r. (sąd uznał zatrzymanie za bezpodstawne i przyznał mu 45 tys. zł zadośćuczynienia), generała Piotra Pytla, byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zatrzymanego w 2017 r. (sąd w wyroku uznał to za nadużycie władzy, prokurator nie poniósł żadnych konsekwencji) i Jakuba Banasia, syna prezesa NIK Mariana Banasia.

źródło: Gazeta Wyborcza