Znana reżyser, Agnieszka Holland w niezwykle emocjonalnych słowach opisała to, co dzieje się obecnie za sprawą PiS na granicy Polski i Białorusi.

– To, co się dzieje dziś na polskiej granicy, to laboratorium.  Odbieram to jako walkę o duszę Polaków – to, co wybierzemy, jakich polityków poprzemy, zadecyduje, jakim będziemy społeczeństwem i czy za kilkadziesiąt lat będziemy musieli się wstydzić za to, co zrobiliśmy, i fałszować historię – stwierdziła Holland w rozmowie z “Wysokimi Obcasami”.

Reklamy

– Polacy nie cieszą się dziś ani sympatią, ani solidarnością Zachodu, więc niech sobie ubrudzą ręce we krwi, potem się będzie mówić o nich to samo, co dziś się mówi o polskim antysemityzmie, bo niewątpliwie to, co się dzieje na granicy, jest ekspresją głębokiego rasizmu – dodała.

– Wyobrażam sobie, że polskie służby graniczne to są zwykli ludzie, dla których przekroczenie progu, za którym się wyrzuca płaczące dzieci do zimnego lasu na możliwą śmierć, jest trudne. Dlatego trzeba to obudować ideologią. Dla mnie jest to przekroczenie kolejnej granicy, bo jeśli akceptuje się de facto mordowanie ludzi, to można już wszystko zaakceptować – przekonuje reżyser.

I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu byłaby to sytuacja w Polsce całkowicie niewyobrażalna.

Poprzedni artykułMiller nie ma złudzeń: Jeżeli PiS przegra wybory, to nie odda władzy dobrowolnie
Następny artykułTrzaskowski dobitnie: PiS z butami wchodzi w nasze życie w bardzo wielu kwestiach