Rząd nie chce się przyznać do tego, że potrzebuje europejskiej pomocy, by móc zmierzyć się z problemem jaki pojawił się na granicy z Białorusią. Nie podejmuje też w tej mierze żadnych istotnych działań.
To spowodowało, że o niezbędną, międzynarodową pomoc dla Polski muszą zabiegać politycy opozycji. Lider PO pojechał do Berlina, gdzie o sytuacji na granicy rozmawiał z Angelą Merkel. Przekonywał ustępującą niemiecką kanclerz, że to co dzieje się na granicy zagraża bezpieczeństwu całej Unii Europejskiej.
Reklamy
Po wizycie w Berlinie Tusk udał się do Brukseli, gdzie do polskich racji będzie przekonywał polityków europejskich.
A co robią w tym samym czasie liderzy PiS? Szkoda nawet gadać. Duda wręcza nominacje generalskie, Kaczyński opowiada coś o agentach, a Morawiecki zirytował właśnie Turcję, publicznie oskarżając ten kraj o współpracę z Moskwą i Mińskiem.