Dziwaczne przemówienie Morawieckiego: „My chcemy w Polsce rządzić się po naszemu, po polsku”

Święto Niepodległości przyniosło nam szereg dziwacznych przemówień liderów Zjednoczonej Prawicy. Prezydent Duda opowiadał coś o „szarej piechocie” i o tym, że Polska „jest gotowa”. Prezes Kaczyński przestrzegał zaś przed agentami.

W tym gronie nie mogło oczywiście zabraknąć Mateusza Morawieckiego. I trzeba przyznać jego wystąpienie nie było w niczym gorsze od bajdurzeń prezydenta i Jarosława Kaczyńskiego.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jest tylko jeden, jedyny trybunał przed którym odpowiadamy. To trybunał naszej historii i naszej przeszłości – mówił Morawiecki.

– Nasza niepodległość jest młoda, nie jest jeszcze tak wzmocniona i silna jak chyba każdy by sobie tego życzył. Wszyscy w sercach czujemy jeszcze większą Polskę. Ja na pewno taką czuję – mówił szef rządu.

– My chcemy w Polsce rządzić się po naszemu, po polsku – przekonywał premier.

Zagadka dla dociekliwych. Jak należy rozumieć słowa Morawieckiego? Czyżby dotychczas rządzono nie po polsku? Nawet od 2015 r.?