Dlaczego nie powstają żadne zabezpieczenia na granicy? Bo w PiS żrą się o stanowisko prezesa – głosi popularny ostatnio w Warszawie dowcip.
Najpierw powołają spółkę “Narodowe Polskie Mury”, potem wybiorą prezesa i członków zarządu z pensją 300 tys zł na rękę, potem zrobią rekrutacje spośród rodzin pisowców, a potem już tylko doić ile wlezie – żartują internauci.
Kaczyński nie wie jak skutecznie zabezpieczyć Polskę przed migrantami. Wie za to, że trzymanie ich w prowizoryczny sposób na granicy bez dostępu dziennikarzy powoduje ogniskowanie uwagi na tym miejscu a odwraca oczy społeczeństwa od kryzysu.
Dlatego ta sprawa będzie wykorzystywana nie tygodnie, nie miesiące, ale całe lata!
W tym czasie Narodowe Polskie Mury zmienią prezesa siedem razy. Koszt działania spółki przekroczy 200 milionów złotych a muru jak nie było tak nie będzie. I można się śmiać, tylko cała sytuacja do złudzenia przypomina … CPK. Port lotniczy Baranów, to brzmi dumnie.