Szykujmy się na ciężkie czasy. Złotówka może nie wytrzymać szaleństw PiS

Fot. Internet
Fot. Internet

Wszyscy czujemy w portfelach skutki inflacji. Stać nas po prostu na coraz mniej rzeczy. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie gorzej. Gospodarka, a wraz z nią polska złotówka nie wytrzymuje konsekwencji rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Widać to choćby po tym, że nasza waluta rekordowo traci na wartości wobec euro, dolara czy funta. Eksperci szacują, że już wkrótce dolar może kosztować 4,30 zł, a euro 5 zł.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Gdy górę biorą strach i emocje, wiele osób zaczyna myśleć o kupowaniu twardej waluty. Tak było m.in. podczas globalnego kryzysu finansowego, podobne zjawisko obserwowano też w trakcie pandemii. W takich chwilach król jest tylko jeden, a jest nim dolar – mówi „Gazecie Wyborczej” Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

– Niepokój działa jak woda na młyn walut określanych mianem bezpiecznych przystani. Jeżeli obecny kryzys migracyjny zacznie wymykać się spod kontroli, pojawi się kolejny argument działający na korzyść dolara, euro czy franka, które są schronieniem dla kapitału na burzliwe czasy – dodaje.

Źródło: Gazeta Wyborcza