Trudno o wyraźniejsze pokazanie, jaką katastrofą jest polityka zagraniczna PiS, niż ostatnie wydarzenie związane z kryzysem na granicy z Białorusią. O jego rozwiązaniu z Putinem i Łukaszenką rozmawiała Angela Merkel i Emmanuel Macron. Z Polski zaś nikt.
Tymczasem politycy PiS mogli tylko powiedzieć, że to „skandal”, że rozmowy trwają „ponad naszymi głowami”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Ja się pytam, czy nasz wicepremier ds. bezpieczeństwa zatelefonował do Moskwy? Kto odebrałby jego telefon? – zastanawia się ekspert dr Janusz Sibora w rozmowie z portalem NaTemat.
– A czy nasz premier zatelefonował do swojego odpowiednika w Moskwie? My nie mamy do kogo telefonować, naszego telefonu nikt nie odbierze. Dlatego muszą przejąć to działanie reprezentanci innych unijnych państw, które te kontakty mają – dodaje.
Od wielu lat nie prowadzimy polityki wschodniej. Obecnie nie mamy nawet odpowiednich kanałów komunikacji z graniczącymi z nami państwami. Kto i do kogo może telefonować z Warszawy? #diplomacy
— Janusz Sibora (@JanuszSibora) November 15, 2021