W mojej okolicy widzę jak zmienia się stosunek mieszkańców do PIS, gdzie obraz tej partii uległ personifikacji – mówią o Kaczyńskim. Bo łatwiej nienawidzić pojedynczą osobę, niż abstrakcyjne nazwy czy trzyliterowe skróty. Naprawdę, mówią o nim źle, nie przebierając w słowach – napisał Piotr Pytel.
Prawdopodobnie impulsem do zmiany stały się poważne obawy związane z rosnącymi kosztami życia Ale w tej chwili chwili nie to jest istotne. Ludzie są zawiedzeni PIS, czują się oszukani, a to ostatnie oznacza wzrost krytycyzmu i podejrzliwości wobec rządzących.
W tej małej społeczności pojawia się nowa narracja o złych, złodziejskich rządach. Pociaga to za soba kolejne zjawisko: otwarcie na wszelkie negatywne informacje na powyższy temat – zaspokojenie tego apetytu informacyjnego staje się potrzebą i nakreca go jeszcze bardziej.
Część ludzi jest po prostu zdezorientowana: “Przecież nie tak miało być. Miało być lepiej. Kaczyński to obiecał, i co?” Ta grupa oczekuje wyjaśnień i propozycji – raczej nie od księdza czy z TVP – to mają być konkrety.
A przynajmniej coś, co pozwoli im odzyskać poczucie kontroli nad życiem, w nadchodzących, trudnych czasach. Mam nadzieję, ze politycy opozycji wyczują tę zmianę, wykorzystają ją. I wygrają przy pomocy prawdy wyścig z “kombinatem produkcji kłamstw” prezesa Kaczyńskiego – dodał Pytel.
W mojej okolicy widzę jak zmienia się stosunek mieszkańców do PIS, gdzie obraz tej partii uległ personifikacji – mówią o Kaczyńskim. Bo łatwiej nienawidzić pojedynczą osobę, niż abstrakcyjne nazwy czy trzyliterowe skróty. Naprawdę, mówią o nim źle, nie przebierając w słowach cdn.
— Piotr Pytel (@PiotrPytel67) November 7, 2021