Miller celnie uderza w PiS. Co byłoby, gdyby…

Wczoraj media obiegła wiadomość, że Donald Tusk przekroczył dozwoloną prędkość i w związku z tym stracił prawo jazdy.

Propaganda PiS triumfowała. „Wiadomości” TVP wałkowały temat przez znaczną część programu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Leszek Miller tymczasem zastanawia się, co by było, gdyby podobna sytuacja przytrafiła się… komuś z PiS.

– D. Tusk stracił prawo jazdy. Przekroczył prędkość o 50 km. Gdyby przydarzyło się to któremuś z liderów PiS, policjanci straciliby pracę, sprawa byłaby utajniona, nagrania z monitoringu uległyby samozniszczeniu, a miernik prędkości zaginąłby w wyniku roztargnienia personelu – zauważa były premier.

Trudno nie przyznać mu racji. W takim państwie żyjemy od kilku lat.