Paweł Wojtunik ujawnił niewygodne fakty na temat polityków PiS i funkcjonariuszy CBA. Wkrótce po tym usłyszał zarzuty od kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę prokuraturę.

Reklamy

Na początku października były szef CBA, wieloletni i zasłużony policjant Paweł Wojtunik opisał zdarzenie, do którego doszło na Dworcu Centralnym w Warszawie. Zaufany człowiek obecnego ministra koordynatora złapał tam znanego polityka PiS… z nieletnim.

„Na korytarzach CBA mówią, że ta sprawa to klucz do kilku spektakularnych karier” – podkreśla były zwierzchnik tej służby. To zrodziło podejrzenia, czy w PiS jest więcej pedofili i czy służby dbają o ich bezpieczeństwo.

Niedługo po opisaniu tej historii Wojtunik trafił na celownik prokuratury. Podwładni Zbigniewa Ziobry zarzucili mu wyłudzenie zwrotu podatku VAT – według śledczych chodzi o niecałe 12 tys. złotych.

Grozi mu za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

„Zarzuty, jakie dziś usłyszałem uważam za niepoważne. Prokuratura twierdzi, że wyłudziłem VAT. Tymczasem ja mam prawo do jego zwrotu, bo mieszkam na stałe w Mołdawii. Pracuję tam jako doradca do spraw walki z korupcją wysłany przez UE. W Mołdawii wynajmuję mieszkanie, płacę rachunki, zamierzam nawet kupić własną nieruchomość. Moje centrum życiowe jest tam” – skomentował zarzuty były policjant.

Źródło: Onet / Paweł Wojtunik

Poprzedni artykułEurodeputowany PiS wypędzał demony. Tarczyński: Widziałem jak opętany pluł gwoździami! [VIDEO]
Następny artykułPiS wygrywa, ale przegrywa. Jest tylko jedno ale…