Profesor Wojciech Maksymowicz był jednym z najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy. Niegdyś minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka, później był posłem Porozumienia i wiceministrem nauki w gabinecie Mateusza Morawieckiego. Z rządu wyleciał po tym, jak wielokrotnie, publicznie krytykował działania rządu w sprawie pandemii.

– Rząd skupił się na propagandzie, która wpływała na decyzje dotyczące walki o zmniejszenie liczby zakażeń i zgonów. Po wzorcowych działaniach z marca 2020 roku, gdy udało nam się zdusić pandemię i zapobiec tragedii, nastąpiły tygodnie i miesiące, w których priorytet miało nie zdrowie i życie Polaków, ale słupki poparcia PiS. To sondaże decydowały o tym, czy i jakie środki bezpieczeństwa wprowadzi władza – mówi dzisiaj Maksymowicz.

Reklamy

– Odpowiedzialny polityk powinien ratować ludzi – czasami nawet przed nimi samymi. A tu nic: żadnej odpowiedzialności, żadnych merytorycznych argumentów, tylko słupkoza – mówi dalej.

– Liczy się tylko władza i jej utrzymanie – bez względu na koszty – zauważa Maksymowicz.

Poprzedni artykułDorn apeluje do opozycji: Ustalcie wspólną linię!
Następny artykułTusk mocno o braku rządowej walki z pandemią. Zaniechanie Morawieckiego będzie nas drogo kosztowało