Kolejny przewał PiS? Litwa zbuduje mur znacznie taniej niż Polska.

Według danych udostępnionych przez Litwę, koszt zbudowania muru, który zamierzają postawić na granicy będzie znacznie niższy niż ten budowany przez Polskę. Pojawiają się w związku z tym pytania o rzeczywiste koszty i powód tak drogiej budowy. Mur budowany przez PiS ma być nieco wyższy niż ten litewski, ale różnica nie uzasadnia tak wielkich rozbieżności w cenach.

Wygląda więc na to, że mamy do czynienia z kolejną odsłoną pisowskiego wału. Mariusz Kamiński i Mariusz Błaszczak powinni podać się do dymisji i to jak najszybciej. Najpierw granica była dziurawa jak sito, potem okazało się, że nawet połączone siły wojska i policji nie dają rady uchronić Polski przed inwazją migrantów a teraz szykuje się wielki wał na murze.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Kto zarobi owe miliony? Który z pisowskich działaczy wymyślił kolejny interes życia? Dlaczego mur budowany jest dopiero teraz, skoro miał powstać już gdy pojawiła się epidemia ASF?

“Wykonawcą naszego muru ma być konsorcjum Grupy Kapitałowej Węglokoks S.A. oraz Mostostalu Siedlce. Węglokoks to spółka kontrolowana przez Skarb Państwa. Mostostal Siedlce to spółka zależna od Polimex – Mostostal S.A., spółki giełdowej, w której łącznie 65,93% udziałów mają: Enea, PGNiG, PGE i Energa (czyli też „państwówka). I taka mała ciekawostka przy okazji: wykonawcę można było z dużą dozą prawdopodobieństwa wytypować już 26 listopada, jeszcze zanim media podały go do wiadomości. Jak? Otóż właśnie w tym dniu Polimex Mostostal S.A. wypuścił komunikat o tym, że jego spółka zależna Mostostal Siedlce, typowana jako jeden z potencjalnych wykonawców muru, otrzymała linię kredytową na 108 milionów PLN, które to środki miały zostać przeznaczone na prowadzenie działalności gospodarczej i spłatę zadłużenia. Tak dużych linii kredytowych nie uruchamia się ot tak, więc to już była przesłanka, że to właśnie Mostostal Siedlce mógł zgarnąć zamówienie na mur i już przygotowują się finansowo na realizację. Bawiąc się w inwestowanie na giełdach warto więc zwracać uwagę na tego typu informacje.
Ok, odbiegliśmy nieco od tematu, bo nie o inwestowaniu miałem pisać, lecz o murze granicznym. No to tak: ogrodzenie to ma kosztować około 1,6 miliarda PLN za 180 kilometrów, co w przeliczeniu daje ok. 9 milionów PLN za 1 kilometr (zapamiętajcie proszę tę ostatnią wartość). Warto zaznaczyć, że z tej kwoty 1,5 miliarda ma pójść na zbudowanie bariery fizycznej, a ok. 100 milionów PLN na zabezpieczenia elektroniczne.
Drogo to, czy niedrogo?
Tutaj znów posłużę się analogią do Litwy. Litewski mur ma mieć 111 kilometrów w pierwszym rzucie i być nieco niższy od naszego (około 4 metry) oraz ma zostać wykonany z lekkich elementów (foto). No i teraz koszt tego litewskiego muru wynosić ma 36 milionów Euro, w przeliczeniu będzie to ok. 165 milionów PLN, czyli 1,5 miliona PLN na kilometr ogrodzenia – tak przynajmniej to wygląda w oficjalnych informacjach.
Polski mur ma być wyższy od litewskiego (około 5,5 metra) i, jak widać na przedstawianych w mediach wizualizacjach, będzie zbudowany z bardziej masywnych elementów. Przypomnę też, że jego koszt budowy w przeliczeniu na kilometr ma wynieść ok. 9 milionów PLN, czyli kilkukrotnie więcej niż zapłacą za swój mur Litwini.
Mamy więc dwa mury, które teoretycznie mają pełnić podobną funkcję, ale to nasz ma być kilkukrotnie droższy. Czy więc ci Litwini budują tandetną prowizorkę po taniości? Nie wiem, być może. A może to my chcemy wydać więcej niż moglibyśmy? Nie wiem, być może. Fajnie byłoby się tutaj dowiedzieć, czy aby czasem nie przepłacamy, ale w tym momencie pojawia się pewien problem… ” – napisał jeden z internautów portalu Wykop.pl

Pisowskie wały trwają nadal.