Premier Morawiecki powinien potępić Marine Le Pen! Za słowa o „rosyjskiej strefie wpływów na Ukrainie”

Nikt chyba nie powinien mieć wątpliwości, że premier Mateusz Morawiecki powinien odnieść się do słów liderki francuskiego Zjednoczenia Narodowego. Na łamach „Rzeczpospolitej” Marine Le Pen uznała Ukrainę za „rosyjską strefę wpływów”.

Le Pen była gościem Morawieckiego i PiS. Milczenie premiera wiec w tak kontrowersyjnej sprawie sugeruje, że zgadza się z francuską polityk.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W związku z haniebną wypowiedzią M.Le Pen: „Ukraina leży w rosyjskiej strefie wpływu”, skierowałem przed chwilą interwencję-apel do M. Morawieckiego, premiera rządu PiS, o oficjalne potępienie tych skandalicznych słów – napisał na Twitterze senator PO Krzysztof Brejza.

Brejza w rozmowie z Onetem stwierdził także, że Kaczyński „przeczuwając schyłek swoich rządów podejmuje coraz bardziej nieracjonalne decyzje” o zaprasza „margines polityczny”, bo już nie ma z kim rozmawiać w Europie.