Michał Dworczyk ujawnił potężny konflikt w rządzie. Podczas gdy on lobbował za zakupem dronów z firmy WB Electronics, Macierewicz chciał dronów z PGZ. Te drugie okazały się niegotowe. Dworczyk pisze o bogoojczyźnianych frazesach, nieudolności i głupocie władzy. Swojej władzy…
„Najgorsze jest to, że niekompetencja, nieudolność, głupota a czasem różne ciemne interesy są zawsze podlewane w MON, PGZ i u nas w polityce – obrzydliwym sosem bogoojczyźnianych frazesów. „Dobro Sił Zbrojnych”, „przyszłość polskiego przemysłu” itd. A tak naprawdę wywalamy dziesiątki milionów w błoto lub zgadzamy się na rozkradanie środków budżetowych. den przykład jak wyglądają zakupy w wojsku.
W 2017 roku zablokowałem podpisanie wielomilionowego kontraktu na drony uderzeniowe z PGZ rażając się na złość Kownackiego i Macierewicza. Zażądałem testów porównawczych (jedyny raz kiedy się odbyły) z Warmatami – produktem WB ectronics. Okazało się, wiem, że w to trudno uwierzyć (ale ja to widziałem na własne oczy), że drony PGZ istnieją wyłącznie w fazie wstępnych prototypów. Najpierw trzeba było czekać aby skonstruowali 3 sztuki a potem okazało się to totalną klęską – testy na poligonie w Zielonce.
Nie mogły trafić w cel lub nie wybuchały. Natomiast testy Warmetów wyszły świetnie. To wprowadziło wszystkich w konsternację ale i tak zakup A. Macierewicz zablokował – „bo nie będziemy kupować od prywaciarza…” Dopiero późną jesienią jak media zaczęły obśmiewać go, że drony, które zapowiadał to kolejna niespełniona obietnica – na szybko kazał kupić 100 sztuk. Oczywiście „obrońcy prawdziwych polskich produktów” tzn. PGZ doprowadzili do powstania tajnych raportów, które stwierdzały, że Warmety mają problemy z łącznością (można je zakłócić) i Błaszczak wstrzymał kolejne zakupy.
Na marginesie powiem, że Warmety kupują m.in. Turcy, Ukraińcy i Arabowie, tzn. kraje które prowadzą wojnę, oceniając, że jest to lepszy produkt niż odpowiedniki izraelskie czy amerykańskie. Drony PGZ nie powstały do dziś. I na koniec najlepsze. Na koniec zażądałem aby przedstawiono jaki procent „drona” z PGZ jest produkowany w PL. Okazało się, że jest to sama głowica bojowa – tzn. ładunek i zapalnik, obudowa z tworzywa (też produkowana w prywatnej firmie poza PGZ) i kilka drobnych części. Cała reszta jest sprowadzana – gł. Chiny i chyba Izrael, a my w PL tylko staramy się z tych części coś złożyć. Kurtyna” – napisał Dworczyk.