Edukacja na coraz niższym poziomie. PiS chce, by społeczeństwo nie rozumiało jakie są efekty ich rządów?

Od 2015 roku w edukacji dzieje się coraz gorzej. Anna Zalewska, Dariusz Piontkowski a teraz Przemysław Czarnek niszczą, likwidując choćby gimnazja, ale nie zaproponowali nic w zamian. Szkoły upadają, nauczyciele odchodzą z zawodu. Wygląda to na realizację planu systemowego niszczenia edukacji i poziomu wykształcenia polskiego społeczeństwa.

Polska edukacja nie daje perspektyw na rozwój. Wiedzą to doskonale politycy układu władzy, których dzieci chodzą do bardzo drogich, prywatnych szkół, m.in. w Warszawie. Swoje dzieci w prywatnych szkołach ma bardzo dużo polityków PiS. A co pozostaje nam, Polakom, których nie stać na te wszystkie wydatki? Państwowy system edukacji nie daje gwarancji dobrego wykształcenia.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Program jest przestarzały, wiedza archaiczna, nauczyciele pozbawieni są wsparcia i traktowani przez Czarnka jak piąte koło u wozu. Tłusty minister nie zamierza nawet wprowadzać przepisów, które umożliwiałyby legalną naukę zdalną, dzisiaj nikt nie może zmusić ucznia do uczestnictwa w takich lekcjach. Nie ma obowiązku posiadania komputera ani internetu czy smartfona, państwo nie zapewnia nikomu takich możliwości, nie wymaga też od uczniów.

Sytuacja jest tak zła, że nauczyciele zaczęli masowo odchodzić ze szkół. W ten sposób wiedza Polakom spada. Wygląda to tak jak zaplanowana akcja niszczenia edukacji na wszystkich poziomach. Po co? Bo społeczeństwem niewyedukowanym łatwiej się steruje.