Jarubas ostro krytykuje PiS za brak inwestycji w energetykę. Przez was są wysokie rachunki!

Ceny energii rosną z dnia na dzień. Powodem jest przestarzały system energetyczny w Polsce. Kaczyński po dojściu do władzy zablokował rozwój odnawialnych źródeł energii, co było działaniem sprzyjającym Rosji, zarabiającej na handlu węglem i gazem z Polską. Uzależnienie Polaków od obcych źródeł powoduje gigantyczne podwyżki cen prądu.

Teraz PiS wymyślił, że chce wstrzymać unijny mechanizm opłat za emisję CO2. Jednak nie mówi społeczeństwu, że te pieniądze… są na transformacje energetyczną i zostają w budżecie państwa. PiS zarobił w 2021 aż 25 miliardów złotych na prawach do emisji. Wydał je na bzdury, nie inwestował w energetykę. W efekcie mamy najdroższy prąd w historii tego kraju.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Pomysł PiS na zawieszenie systemu handlu emisjami UE jest rozpaczliwym maskowaniem gigantycznych zaniechań w transformacji energetycznej w ciągu ostatnich 6 lat. Te pieniądze idą do budżetu państwa – 25 mld zł za 2021. Gdzie inwestycje w nowe źródła?” – napisał Adam Jarubas.

I rzeczywiście, europoseł PSL ma rację. Prawa do emisji CO2 miały finansować inwestycje w ekologiczne, czyste i tanie źródła prądu. Ludowcy przygotowali taki program już w 2018 roku: sieć biogazowni i sieć elektrowni słonecznych, wspomagana magazynami energii, miały skutecznie obniżyć ceny prądu.

PiS wolał kasę wydawać na bzdury i mrzonki w rodzaju miliona aut elektrycznych czy przekop Mierzei Wiślanej. Rachunek w postaci drogiego prądu płacimy wszyscy.