Inflacja stała się najważniejszym tematem rozmów Polaków. Czemu trudno się dziwić, skoro w listopadzie wynosiła już 7,7 proc. Coraz częściej także słychać, że w styczniu sięgnie ona 10 proc.
Rząd PiS poczuł się więc zmuszony do działania. A przynajmniej do mówienia o tym, że działa.
Reklamy
– W rządzie nie rozkładamy rąk, tylko działamy – powiedział Mateusz Morawiecki w rozmowie z „Super Expressem”. – Reagujemy na bieżąco i jesteśmy gotowi utrzymywać tarczę tak długo, jak długo inflacja będzie zagrażać budżetom domowym – dodał premier.
Zapomniał tylko powiedzieć, po której dokładnie stronie frontu walki z inflacją znajduje się jego rząd. Bo w to, że została ona spowodowana szaloną polityką gospodarczą prowadzoną w Polsce od 2015 r. to chyba nikt nie ma złudzeń.