W ubiegłym tygodniu TVN 24 poinformowało, że żona premiera sprzedała zakupioną wcześniej od Kościoła działkę za okrągłe 15 mln złotych. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt iż suma dwadzieścia razy przewyższa… pierwotną cenę zakupy nieruchomości.
– […] wszystkie transakcje odbyły się po cenach rynkowych, na co są stosowne dokumenty – próbuje teraz przekonywać Morawiecki.
– [Do] tych, którzy próbują zbijać na tym swój kapitał polityczny, mogę tylko skierować taką radę, żeby opierać się na faktach, a nie na swoich wyobrażeniach – mówił Morawiecki.
Reklamy
Premier dodał przy tym, że do oświadczenia przedstawionego przez jego żonę „nie trzeba nic dodawać”.
Naprawdę tak Pan sądzi, Panie Premierze?