Niespotykana od kilkudziesięciu lat inflacja, jest głównym przedmiotem troski Polaków. Rząd nie potrafi sobie jednak z nią poradzić. W zamian szuka winnego.
– Inflacja przyszła do nas razem z wysokimi cenami gazu z Rosji, razem z wysokimi cenami energii z UE – stwierdził Morawiecki, próbują przekonać że to Wspólnota winna jest temu że jesteśmy coraz bardziej biedni.
Jego zdaniem za inflację odpowiadają wyłącznie wysokie ceny za uprawnienia do emisji CO2. – Jeszcze 4 lata temu Polska płaciła 7 euro za tonę. Obecnie koszt wzrósł do 100 euro za tonę – tak wybiórczo premier przedstawił istotne dane.
– Te wysokie ceny za emisję CO2 przekładają się na ceny produktów. Potem te ceny widzimy w sklepach – przekonywał premier.
Zapomniał tylko dodać, że główną przyczyną inflacji w Polsce jest druk pustego pieniądza, którym jego rząd realizuje swoje dziwaczne projekty. Jak choćby kosztujący miliony Centralny Port Komunikacyjny, czy nieco już zapomniana Izera – prototyp polskiego samochodu elektrycznego. To w takich szaleństwach należy szukać przyczyny, dla której faktycznie w portfelach mamy mniej pieniędzy. Mimo że zer na banknotach przybywa.