Borys Budka twardo: Afera Watergate to nic w porównaniu z tym, co służby zrobiły polskiej opozycji!

Borys Budka z Platformy Obywatelskiej przedstawił kulisy niebywałego skandalu, jakim było inwigilowane mecenasa Romana Giertycha. I to nie przez byle kogo, lecz przez służby podległe rządowi PiS.

– Nie wierzę w to, by celem był tylko Giertych. Z całym szacunkiem dla pana mecenasa, ale poprzez taką kontrolę jest możliwość inwigilacji ludzi z którymi się kontaktował. To nie byłem tylko ja, ale to był Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia, osoby które są politykami opozycji. (…) Moim zdaniem inwigilacja Romana Giertycha służyła również temu, by inwigilować polityków opozycji – przekonywał Budka w rozmowie z Polsat News.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Może się okazać, że afera Watergate to nic w porównaniu z tym, co służby zrobiły polskiej opozycji – dodał Budka.

Przypomnijmy, że za Watergate, czyli próbę podsłuchiwania polityków Partii Demokratycznej swoim stanowiskiem zapłacił prezydent Richard Nixon.

Polityk PO nie zapomniał także pokazać, kto faktycznie jest odpowiedzialny za ten niewyobrażalny skandal.

W mojej ocenie jest to ewidentny prezent na święta dla Jarosława Kaczyńskiego. Ma już TVN, teraz będzie miał Giertycha, jeszcze Nowak do tego dochodzi, akt oskarżenia. Przecież tak się zachowują ludzie, którzy chcą się przypodobać władcy i niestety na święta mamy festiwal tego typu informacji PR-owskich tylko po to, by przykryć drożyznę, szalejącą inflację czy też wypadek premier Szydło – przypomniał Budka.