„Język polski jest bezsilny na określenie tego moralnego szamba”. Czyli nie cichną echa podsłuchiwania polityków opozycji

Jeśli politycy PiS mieli nadzieję, że święta spowodują, że Polacy zapomną o skandalu, jakim było podsłuchiwane polityków opozycji.

Nic takiego jednak nie miało miejsca. I nielegalne działania służb podległych rządowi Morawieckiego stały się tematem rozmów podczas rodzinnych spotkań. I nic w tym dziwnego, ponieważ sprawa nielegalnych podsłuchów pokazuje stopień upadku prawa w Polsce rządzonej przez Kaczyńskiego i jego akolitów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Słucham o podsłuchach Brejzy przez kanalie z pisowskiej Bezpieki. Oczywiście robili to na polecenie kanalii z samej wierchuszki – pisze o tej bulwersującej sprawie Waldemar Kuczyński, niegdyś minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.

–  Język polski jest bezsilny na określenie tego moralnego szamba, któremu część Polaków pozwoliła zalać i złajdaczyć państwo – dodaje.