Tak się uprawia politykę kulturalną w Polsce rządzonej przez PiS. Teatr Słowackiego w Krakowie wystawił ni mniej ni więcej tylko „Dziady” Adama Mickiewicza w reżyserii Mai Kleczewskiej.
Dramat Mickiewicza brzmi jednak niepokojąco dla rządzących w Polsce AD 2021. Skoro nie ma (jeszcze) cenzury, sięgnięto po wypróbowany środek: odebrano państwową dotację.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Skandal odkryli posłowie opozycji. Okazało się, że na trzy dni przed końcem roku Teatr Słowackiego wciąż nie ma informacji, czy może liczyć na pomoc ze strony Ministerstwa Kultury.
– Brak decyzji Ministerstwa oznacza, że jedna z najważniejszych scen w Polsce wejdzie w nowy rok z mocno okrojonym budżetem i postawi pod znakiem zapytania realizację założonych na kolejne miesiące planów – napisano do ministra Piotra Glińskiego.
Gliński odpowiedział w sposób charakterystyczny dla PiS.
– „[…]niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział/ nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział” – odpisał minister kultury, informując że Teatr Słowackiego nie ma co liczyć na wsparcie.
Słowem: nie damy wam pieniędzy i co nam zrobicie?