Na antenie Radia ZET Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski w bezprecedensowy sposób zaatakował Donalda Tuska. Nazwał go „premierem ruskiego gazu” oraz „najemnikiem Angeli Merkel”.

– Premier Donald Tusk podejmował w 2010 roku fatalne decyzje, podpisując niekorzystną umowę z Gazpromem. Dzisiejsze ceny to pochodna tej decyzji, dlatego nazywam Tuska „premierem ruskiego gazu” – powiedział Kowalski.

Reklamy

Poseł Solidarnej Polski przekonywał także, że Tusk rzekomo był „spolegliwy wobec Gazpromu i wobec Kremla” w czasie, gdy kierował Radą Europejską.

Po tych „rewelacjach” Kowalskiego nasuwa się tylko jedno, proste pytanie. Jak długo jeszcze będziemy musieli znosić polityków SP w przestrzeni publicznej? Czas odesłać ich już do lamusa, tam jest ich miejsce.

Poprzedni artykułKaczyński ma jeden cel: utrzymać władzę. Ma na to nawet sposób
Następny artykułMajaki Jacka Kurskiego. „Interwencja zewnętrzna obali «dobrej zmiany»”