Wiele wskazuje na to, że dni Mateusza Morawieckiego na stanowisku szefa rządu są już policzone. Najprawdopodobniej zostanie uznany za odpowiedzialnego katastrofie, w jakiej pogrąża się Polska i po prostu wyrzucony z rządu.
– Chociaż ludzi szefa rządu przekonują mnie, że kluczowe decyzje dotyczące gospodarki i tak zapadają na Nowogrodzkiej, a nie w komitecie, to w PiS odebrano to jako sygnał, że pozycja Morawieckiego słabnie, a umacnia się tzw. „spółdzielnia”, czyli przeciwnicy szefa rządu w Zjednoczonej Prawicy – komentuje „Newsweek” nominację Jacka Sasina na przewodniczącym Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Z tego stanowiska ustąpić zaś musiał sam Morawiecki.
Przeciwnicy Morawieckiego nie bez racji uważają, że premier nie tylko „się zużył”. Nie radzi sobie również z pandemią i nie będzie już w stanie wygrać dla PiS kolejnych wyborów parlamentarnych. Stąd też robią wszystko, by Kaczyński przestał ufać swojemu faworytowi.
Tyle tylko, że – jak pisze „Newsweek” – Morawiecki nie zamierza poddać się bez walki.