Wczoraj lider PiS odwiedził Starachowice, skąd pochodziła jego mama. Po nabożeństwie lider PiS wystąpił z politycznym przemówieniem. Nie spodziewał się jednak takiej odpowiedzi.

– Muszę podziękować za to, że już od ponad 8 lat mogę tutaj być, uczestniczyć Mszy św. za duszę mojej śp. mamy. Mogę wspominać to wszystko, co było jej pamięcią, ale dzięki opowiadaniom, dzięki temu, że tak często o tym mówiono, stało się także i naszą, moją pamięcią, pamięcią mojego brata – mówił Kaczyński.

Reklamy

W odpowiedzi usłyszał okrzyki protestujących. Skandowano: „Wolna Polska”, „Będziesz siedział” i wreszcie swojskie „Wynocha”. Na koniec polityka po prostu wygwizdano.

Szef PiS najwyraźniej nie był przygotowany na spotkanie z realnymi emocjami Polaków. I zaczął opowiadać o czasach komunistycznych i braku kary.

Z tym ostatnim możemy się zgodzić. Dość braku konsekwencji dla polityków, którzy sprowadzają na Polskę katastrofę.

Poprzedni artykułPolicja złapała CBA na podkładaniu dowodów. Czekiści Wąsika próbowali wrobić oficera BOR
Następny artykułKarnowscy przeszli sami siebie. Takiej wazeliny to nawet w PiS jeszcze nie widzieli