Wbrew nadziejom PiS sprawy podsłuchów przeciwników rządu, dokonywanych za pomocą Pegasusa wcale nie cichnie. Co więcej, coraz częściej mówi się o niej na całym świecie. Polska bowiem za sprawą Prawa i Sprawiedliwości znalazła się w gronie najbardziej autorytarnych reżimów na świecie. Tylko one sięgają bowiem po takie metody wobec własnych obywateli.
– Są to rządy mniej lub bardziej autorytarne, które są na bakier z demokracją. Widać bardzo wyraźnie, że sprzęt, który z założenia ma służyć zwalczaniu najcięższych przejawów przestępczości i zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, czy międzynarodowego, jest używany przeciwko własnej opozycji i własnym krytykom – zauważa prof. Roman Kuźniar z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert od spraw międzynarodowych.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Gdyby taka rzecz zdarzyła się w demokratycznym kraju, to odpowiedzialnego za to ministra, premiera, czy rząd, już by nie było. Ale Polska przestała być krajem demokratycznym, dlatego rząd nic sobie z tego nie robi, tylko sobie z tego nieprzyzwoicie żartuje – dodaje.
Pytanie tylko, jak długo będziemy musieli jeszcze znosić sprawowanie władzy przez ludzi, którzy są odpowiedzialni za taki skandal?!
Źródło: naTemat.pl