Afera Pegasusa: Europejskie śledztwo w sprawie podsłuchiwania przywódców krajów UE i niebezpieczny rosyjski ślad?

Za czasów gdy Donald Tusk był przewodniczącym Rady Europy, mógł być atakowany Pegasusem a jego rozmowy z przywódcami krajów europejskich podsłuchiwane. Taki scenariusz badają obecnie służby specjalne kilku krajów, nie wykluczając, że dane i zapisy z podsłuchów trafiały za pośrednictwem pisowskich służb specjalnych do Rosji.

Na elementy wiedzy o rozmowach Tuska z innymi przywódcami miała trafić w Rosji jedna z europejskich agencji wywiadowczych. Możliwe, że z uwagi na bardzo wyraźny ślad z Polski podjęto intensywne działania, mające wyjaśnić kto był źródłem tego wycieku.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


I właśnie rosyjski wątek tej sprawy może sprawić Kaczyńskiego największe problemy. Jeśli potwierdzi się to, o czym od dłuższego czasu rozmawia się w europejskich służbach, to będzie oznaczać zdradę i śledztwo z bardzo poważnymi zarzutami dla polityków układu władzy. Nic dziwnego, że są tacy nerwowi, co widać było m.in. w czasie rozmowy pomiędzy Radosławem Sikorskim a Maciejem Wąsikiem w czasie spotkania w parlamencie.

Sytuacja polityków PiS jest coraz gorsza. Codziennie ujawniane są nowe, bardzo niewygodne dla władzy fakty. Służby specjalne PiS włamały się m.in. do telefonów Tomasza Szwejgierta, wiceredaktora naczelnego Wieści24, autora książki o Mariuszu Kamińskim i Michała Kołodziejczyka, lidera ruchu Agrounia. To nie koniec listy.

Postawienie zarzutów Kaczyńskiemu, Morawieckiemu, Wąsikowi i Kamińskiemu w jednym z europejskich krajów oznaczałoby ich koniec w Europie. Niewiele jest krajów na świecie, z którymi Unia Europejska nie ma umowy o ekstradycji.