Trzeba przyznać że Marcin Horała, pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego potrafi bardzo elokwentnie bronić tej niedorzecznej inwestycji.

– LOT, jako średnia linia lotnicza nie może stać w miejscu, bo upadnie. Musi zaoferować dużą siatkę połączeń, a na Okęciu nie ma na to miejsca. Stąd konieczność budowy CPK – twierdzi Horała w rozmowie z “Dziennik Gazeta Prawna”.

Reklamy

Przy okazji Horała uznał, że rozsądne plany rozbudowy Okęcia… pozbawione są sensu.

– Tak, trzeba by zainwestować kilka miliardów złotych, żeby moment uderzenia głową w sufit przesunąć o trzy–cztery lata. Dalsza rozbudowa byłaby fizycznie wręcz niemożliwa. Musielibyśmy na trwale oddać z Polski ważny segment rynku lotniczego – uważa Horała.

Parafrazując Kaczmarskiego można powiedzieć, że “interes prywatny – interes ojczyzny. Niespodzianka, jakże miła”. A my za te faraońskie ambicje, z których nic nie wyniknie, będziemy musieli słono zapłacić.

Poprzedni artykułPada mit szczodrego PiS. Za Tuska emerytury rosły szybciej niż za Kaczyńskiego
Następny artykułPowinniśmy zacząć się bać? Jacek Sasin chce kontrolować… resort finansów