W światku warszawskiej polityki huczy od plotek dotyczących wyjazdu Andrzeja Dudy do Chin. Taka wizyta w obliczu możliwego rosyjskiego ataku na Ukrainę musi budzić wiele pytań.
Sam prezydent utrzymuje, że poleciał do Państwa Środka m.in. po to, by przedstawić zachodni punkt widzenia w sprawie ukraińskiego kryzysu. Pojawiają się jednak opinie, że taka podróż de facto jest podważeniem sojuszniczej lojalności Polski wobec NATO. Nie od dziś przecież wiadomo, że Rosja i Chiny współpracują bardzo blisko ze sobą.
– Andrzej Duda poleciał do Chin by rzekomo przedstawić zachodni punkt widzenia na sprawę Ukrainy. Osiągnął tyle, że Chiny razem z Rosją potępiły NATO i opowiedziały się przeciwko rozszerzaniu Sojuszu – zauważył Bartosz T. Wieliński.
– Większe sukcesy Duda osiągną jako maskotka przewodniczącego Xi – dodał dziennikarz zajmujący się sprawami międzynarodowymi.
.@AndrzejDuda poleciał do Chin by rzekomo przedstawić zachodni punkt widzenia na sprawę Ukrainy.
Osiągnął tyle, że Chiny razem z Rosją potępiły NATO i opowiedziały się przeciwko rozszerzaniu Sojuszu.
Większe sukcesy Duda osiągną jako maskotka przewodniczącego Xi. pic.twitter.com/X9NrQtAaAt
— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱💯 (@Bart_Wielinski) February 6, 2022