Mateusz Morawiecki idzie w zaparte i powtarza do znudzenia slogany partyjnej propagandy PiS. Zdaniem szefa rządu inflacja nie została wywołana przez fatalną i chaotyczną politykę jego rządu. Wprost przeciwnie: „została nam wstrzyknięta ze Wschodu i z Zachodu”.
– Ten czas jest szczególny. Wprawdzie zima jest czasem spokoju dla prac, ale też często niepokoju. Niepokoju o przyszłość. Niepokoju o to, co będzie z polskim rolnictwem i z polską wsią w obliczu wyzwań, z którymi się mierzymy – tłumaczył w Sejmie Morawiecki.
– Nie ma co ukrywać, że żyjemy w okolicznościach huśtawki cenowej i inflacyjnej, która została nam wstrzyknięcia ze Wschodu i z Zachodu. Ze Wschodu, jeżeli chodzi o ceny gazu, bo Gazprom i Rosja mają znaczenie w dostarczaniu gazu na rzecz całej Unii Europejskiej, aczkolwiek nas interesuje Polska. Z Zachodu, ponieważ mamy bardzo wysokie ceny energii elektrycznej, poprzez ceny uprawnień do emisji CO2. I to się przekłada na wysokie ceny różnych produktów – dodał premier.
Tylko kto mu jeszcze w ogóle wierzy?!