Warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił Jakuba Żulczyka, pisarza podejrzewanego o to, że zniesławił prezydenta Andrzeja Dudę, oceniając w mocnych słowach jego prezydenturę. Teraz do sądu trafiła apelacja, skierowana przez… prokuraturę.
– Zdaniem Prokuratury, stwierdzenie Sądu, iż użycie wobec Prezydenta RP słowa powszechnie uznanego za obelżywe było formą krytyki i mieściło się w ramach dopuszczalnej polemiki, dokonane zostało również w sposób dowolny i jednostronny. Sąd, czyniąc tego rodzaju ustalenie, oparł się bowiem jedynie na części dowodów i to przeprowadzonych w sposób wadliwy, bez ich szczegółowej oceny – przekonują w apelacji.
– Szczególny wyraz znajduje to w jednostronnych wypowiedziach przesłuchanego w charakterze świadka autora tejże opinii, wprost wyrażającego poparcie dla oskarżonego, a następnie także satysfakcję z wydanego przez Sąd rozstrzygnięcia – dodają.
Słowem sądowe przedstawienie będzie trwało dalej. Taki mały przyczynek do wolności słowa panującej w Polsce.